Masowanie uszu brzmi jak dziwna ciekawostka? Może. Ale to też skuteczna technika, która ma oparcie w neurobiologii i teorii poliwagalnej. Jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego stres tak mocno wpływa na ciało – i jak możesz to ciało wykorzystać do odzyskania równowagi – czytaj dalej. Na końcu znajdziesz prostą instrukcję masażu, który pomoże Ci wrócić do siebie.
Psychosomatyka – kiedy głowa wpływa na ciało
Psychosomatyka to dział psychologii, badający wpływ psychiki na ciało. Wyniki badań pokazują jasno: radzenie (lub nieradzenie) sobie ze stresem jest jedną z głównych przyczyn wielu chorób. Ale co to właściwie znaczy?
Stres to nie tylko uczucie – to reakcja fizjologiczna naszego autonomicznego układu nerwowego (AUN) na bodźce z zewnątrz, ale też – a może przede wszystkim – na to, co dzieje się w naszej głowie.
Nieustannie myślimy, analizujemy, planujemy. Tworzymy w naszej głowie własną, wirtualną rzeczywistość. Problem w tym, że nasz mózg nie odróżnia tego, co naprawdę się wydarza, od tego, co sobie wyobrażamy. Emocje, które powstają w odpowiedzi na realne zdarzenia, są równie silne jak te wywołane myślami.
Kino w naszej głowie
Kiedy dzieje się coś nieprzyjemnego – czujemy strach, smutek, złość – nasz układ współczulny (odpowiedzialny za reakcję „walcz albo uciekaj”) lub grzbietowa część nerwu błędnego (odpowiedzialna za zamrożenie, wycofanie) aktywują się. To naturalna reakcja na zagrożenie.
Problem zaczyna się wtedy, gdy nie możemy „wyłączyć” filmu w naszej głowie.
To tak, jakbyśmy cały czas siedzieli w kinie, w którym wyświetlany jest przerażający thriller, a akcja nieustannie przeskakuje z przeszłości do przyszłości i z powrotem.
Układ nerwowy nie ma chwili wytchnienia. Ciało pozostaje w stanie ciągłego napięcia: krew kierowana jest do mięśni, by umożliwić walkę lub ucieczkę, a narządy wewnętrzne są pomijane – zaczynają być niedożywione i w efekcie chorują.
Nie wystarczy „przestać myśleć”. Nie jest też skuteczne długoterminowo tzw. „pozytywne myślenie”. Co zatem można zrobić?
Ciało jako narzędzie do wyciszania umysłu
Droga do równowagi prowadzi przez ciało. Jeśli chcemy poradzić sobie ze stresem, musimy nauczyć się regulować nasz układ nerwowy.
Pisałam już o pandykulacji, czyli świadomym przeciąganiu się – to prosty sposób na pobudzenie przywspółczulnej części AUN. Dziś chcę zaproponować inną metodę – równie prostą i zaskakująco skuteczną: masaż uszu.
Dlaczego uszy?
Uszy są niesamowitym organem – nie tylko słyszymy dzięki nim, ale też skrywają one zakończenia nerwowe, punkty akupresurowe i fragmenty nerwu błędnego.
To właśnie nerw błędny, a dokładniej jego brzuszna część, odpowiada za poczucie bezpieczeństwa, kontakt społeczny, wyciszenie i regenerację. Delikatne masowanie uszu stymuluje ten nerw, dzięki czemu możemy skutecznie obniżyć poziom stresu.
Co daje masaż uszu?
Regularne masowanie małżowin usznych:
- aktywuje przywspółczulny układ nerwowy (czyli „hamulec” stresu),
- obniża poziom kortyzolu,
- poprawia krążenie i rytm serca,
- zwiększa produkcję serotoniny – tzw. hormonu szczęścia,
- daje uczucie odprężenia, uspokojenia i ugruntowania w ciele.
To metoda wykorzystywana m.in. w Teorii Poliwagalnej, która – podobnie jak psychosomatyka – podkreśla wagę równowagi pomiędzy ciałem a psychiką. Dążenie do tej równowagi, czyli homeostazy, jest jednym z podstawowych mechanizmów zdrowia.
Jak to zrobić? Instrukcja masażu uszu
Masaż jest bardzo prosty. Możesz go wykonywać codziennie – rano, przed snem, albo zawsze wtedy, gdy czujesz napięcie.
- Rozgrzewka
Chwyć małżowiny uszne między kciuk a palec wskazujący. Wykonuj powolne, okrężne ruchy – od podstawy aż po górną część ucha. - Uciskaj punkty
Delikatnie uciskaj różne miejsca na uchu – szczególnie w jego środku (tzw. muszli), gdzie znajduje się wiele zakończeń nerwowych. - Rozciąganie
Chwyć górną część ucha i pociągnij lekko w górę, a następnie dolną – w dół. Powtórz kilka razy. - Oddech
Oddychaj powoli i spokojnie przez nos. Zwróć uwagę na ciało – może zauważysz, że się rozluźnia.
Uważność w dotyku
To niesamowite, jak prosty dotyk może przywrócić nam poczucie spokoju i obecności. Masowanie uszu to mała codzienna praktyka, która nie wymaga wiele czasu, ale może przynieść głęboki efekt.
Daj sobie chwilę. Zatrzymaj się. Zamiast kolejnego odcinka thrillera w głowie – zaproś ciało do współpracy.

Autor: Anna Szymczak
Psycholog